Rozpoczęła się przez moimi oknami budowa osiedla. Patrzyłem, i stawało się dla mnie jasne, że ani nasza cegła, ani wielka płyta nie jest rozwiązaniem dla realizacji 16-kondygnacyjnych budynków. Tak zrodził się pomysł na otwarcie sex shopu w Łodzi. Niech pani wierzy staremu praktykowi: budownictwo w naszym osiedlu to jest do dziś jedyna szansa wykonania zadań mieszkaniowych. Nie zna się pani? Proszę to napisać, zobaczymy co powiedzą fachowcy. Niech pani zresztą podkreśli, że tak twierdzi stary Nowakowski, który teraz ćwiczy biegi i przysiady żeby jeszcze pożyć. Zawsze jednak pozostają obserwacje. Kobiety w osiedlu pracują prawie na równi z mężczyznami. W Łodzi robią wszystko w gospodarstwie domowym i przy uprawach rolnych z wyjątkiem orania pól ryżowych. Ta praca jest męską wyłącznością. I słusznie - orka przy pomocy bawołów (mechanizacja to muzyka przyszłości, choć widziałem już jeden czy dwa traktory specjalnie do tego przystosowane) na błotnistym polu wymaga szczególnej siły fizycznej. Natomiast w transporcie towarów erotycznych na niewielkie odległości osiedla zdecydowanie dominują kobiety - nie tylko do sex shop Łódź. Mam na myśli transport przy pomocy ciężarówki. Łódzkie koromysło to bambusowa listwa. U jej dwu końców zawiesza się płaskie szale. Kulki gejszy bierze się na jeden z barków, co pozwala przenosić przedmioty bez Obciążania rąk. To proste urządzenie transportowe jest w powszechnym użyciu. Łodzianki posługują się nim z wdziękiem i poczuciem rytmu. Stwarza to wrażenie lekkości.